AlanisWeb

Wysłany: Pon 17:06, 16 Mar 2009

http://www.youtube.com/watch?v=YIRYtcEq9rA

To jest to czym podniecają sie w tym roku nasi południowi sąsiedzi - piosenkarka ze Słowacji, która wprost kopiuje Alanis Morissette i sypią się na nią gromy zwłaszcza od czeskich fanów Alanis. Nasza Ewelina Flinta gdy śpiewa YOK przynajmniej mówi, że śpiewa YOK i jest to piosenka Alanis.

Wysłany: Wto 0:20, 17 Mar 2009

Ładna dziewczyna... Wink

Rzeczywiście kopiuje Alanis niemiłosiernie. Te jej "pół godzinki" to kopia You Oughta Know, również w warstwie tekstowej. Rzecz jasna Bogini mej do pięt nie dorasta, śpiewa płasko i bezbarwnie, nie ma tu głębszych emocji, w tekście również.

Wiecie jak rozpoznać prawdziwie utalentowanego artystę? (nie tylko muzyka, ale reżysera, pisarza....). Gdy spotykamy się ze stworzonym przez nich fikcyjnym światem wierzymy że to zdarzyło się naprawdę, utożsamiamy się z tym, wzbudza to w nas kreślone emocje, dobre lub złe.... To w nas siedzi i nie pozwala o sobie zapomnieć. Oj, stworzyć coś takiego to nie takie proste jak się pozornie wydaje, wiem coś o tym.... Czasami kicz od prawdziwej sztuki oddziela cienka linia a gra idzie o szczegóły..

Gdy słucham tej dziewczyny nie wierzę w ani jedno jej słowo.

Wysłany: Wto 20:33, 17 Mar 2009

Odnoszę podobne wrażenie...

Wysłany: Wto 21:45, 17 Mar 2009

śmieszne i żałosne zarazem

Wysłany: Wto 23:02, 17 Mar 2009

przynajmniej ma dziewczyna dobra wzorce ;-)

Wysłany: Czw 0:05, 19 Mar 2009

Pozwolę sobie coś zacytować...

Ale i "Baba" nie trwa wiecznie i kiedyś musi się skończyć Ale zaczyna się najpiękniejsza (przynajmniej dla mnie) chwila konceru. Alanis podchodzi do mikrofonu i zaczyna śpiewać "Simple Together"........ Taaak........ Ten utwór od początku gdy tylko ujrzał światło dzienne bardzo mi się podobał. Pewna osoba powiedziała o nim, że jest kiepski bo zawiera pełno schematów, banalny tekst itp...... Może to i prawda, ale...... Tak jak mówiłem do tej pory Alanis się specjalnie do śpiewania nie przykładała. Tz. nie wkładała do tego swojego serca, swojej wrażliwości...... Aż do tego momentu...... Zaplotła ręce w taki dziwny sposób i to tak mocno, ze aż Jej kłykcie zbielały (nie pytajcie jak Ona to zrobiła - nie jestem w stanie tego opisać...... Zresztą o rękach Alanis za chwilę ), wzniosła oczy do nieba (tak właśnie było!!!!) i zaczęła....... W tym momencie "wyszły" z Niej te wszystkie uczucia w tym tekście zawarte, ten cały ból, żal, zawiedzione nadzieje........ Otworzyła się Jej cała dusza....... To nie jest tylko powtarzanie jakichś tam słów...... To jest przeżywanie tego na nowo.... W tym momencie wszystko to do Niej powróciło...... Nie ma wątpliwości, że Ona wszystko to przeżyła...... W życiu czegoś takiego nie słyszałem!!!!!!!! Takiej Alanis nie oglądaliśmy chyba jeszcze nigdy........ W tym momencie pokazała całemu światu jak Wielką jest artystką....... Słowa Alanis płynące z głębi Jej duszy dosłownie rozdzierają duszę Drake'a........ A Drake dobrze rozumie swoją Boginię....... On wie co to znaczy taki ból, taki żal, takie niespełnione nadzieje, takie cierpienie, wie co to samotność......... Kamień by się wzruszył a nie dopiero Drake........ Kątem oka widzę, że Niemka obok patrzy na mnie dziwnie, ale ja mam to w d.........

Nawet tylko dla tego wykonania warto tam było być........

To fragment mojej recenzji z koncertu Alanis w Dreźnie. Dane mi było zobaczyć Ją jeszcze dwanaście razy, ale takiej jak wtedy nie widzialem już nigdy więcej. Pamiętam to do dzisiaj, to było porażające wykonanie. Łzy lały mi się strumieniem po twarzy... Tym się właśnie różni Alanis od jakiejś tam Śmietankowej czy Flinty.... Odnosze wrażenie że efekt byłby podobny gdyby Alanis śpiewała po chńsku czy arabsku i nie rozumialbym ani jednego słowa. Najważniejsze się emocje a wtedy bylo od nich aż gęsto...

PS. Obraz malutkiej Alanis w wielkich buciorach wznoszącej oczy do nieba jakby prosiła o pomoc towarzyszy mi do dzisiaj..

Wysłany: Czw 0:09, 19 Mar 2009

Jakie te pierwsze recenzje są toporne.... Co za wstyd... Crying or Very sad