AlanisWeb

zgadzam sie z rodakiem do dzis jakos nie moge sie w pelni przekonac do tego kawalka, tym bardziej mnie cieszy ze nie ma go na albumie

Ja tam nie mam nic do zarzucenia tej piosence. Miewam momenty, że muszę posłuchać czegoś w tym stylu i break przypomina mi bardzo fear of bliss, które wprost ubóstwiam za napięcie z jakim zostało zaśpiewane.

Ps: Na tle współczesnych hitów radiowych, którym nie brakuje śmiałych słów i efektów dźwiękowych break wypada świetnie i coraz bardziej uświęcam się w przekoaniu, że powinno być singlem promującym nowa erę.

Ale Alanis widocznie nie zalezy już na rozgłosie i nie dziwię jej się...taka ma naturę Wink

Oby ta nowa era nigdy nie nadeszła.. Crying or Very sad

Dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że lubię utwór "Break", jest naprawdę niezły i nie przeszkadza mi wstawka z Matką Teresą (w sumie jak się zastanowić to ta wstawka ma naprawdę sens, szczególnie jeśli chodzi o życie Alanis) i zaczynam żałować, że nie ma tego utworu na bonusowej płycie FOE.W ogóle uważam, że 5 utworów to trochę mało, mogła dać jeszcze "Break" i "It's A Bitch To Grow Up".

I to by wyglądało tak:
1.Orchid
2.The Guy Who Leaves
3.Break
4.Madness
5.Limbo No More
6.On The Tequila
7.It's A Bitch To Grow Up

Te piosenki nawet tutaj pasują i tworzą pewną spójną historię.

Ale najbardziej żałuję, że nie ma studyjnych wersji utworów "King Of Intimidation" i "Death Of Cinderella".
Szczerze mówiąc to mi się zawsze marzyło, żeby utwór "King Of Intimidation" zastępował "Forgiven" na JLP.Nie to żebym nie lubił "Forgiven", ale "King Of Intimidation" po prostu lubię bardziej.

Aby zastępował nie "Forgiven" a "Mary Jane". A Już ideałem byłoby, gdyby zastąpił "Wake up" Wink

Wara od Wake Up, a szczególnie wersji akustycznej, moje ulubione "to youuuuuuuu jaaaaaj aaaaajjj jajaaajajjjj lalalajaaaaaaj" byście wyrzucili ;P

Kilka razy miałem tą (wątpliwą) przyjemność obejrzeć "Wake Up" na koncercie. Wypadło jeszcze gorzej niż na płycie.

Z FOE Deluxe słucham tylko "Orchid". Reszta słaba.

yosly napisał:

Z FOE Deluxe słucham tylko "Orchid".

A ja oprócz Orchid to dosyć często słucham The Guy Who Leaves i Madness (zaczynam myśleć, że ten utwór mógłby być lepszym zakończeniem albumu od Incomplete).Ale w sumie lubię wszystkie 5 utworów, choć On The Tequila czy Limbo No More to bardzo rzadko słucham.

Dokładnie. Madness idealnie zamykałoby FOE zamiast Incomplete. Tylko wtedy nie byłoby żadnego phoenix rising.
Jeszcze zamiast Undernath dałbym The Guy Who Leaves - bardzo dobra piosenka, a In Praise... zastąpiłbym przez Orchid.