|
|
|
|
AlanisWeb
Forum Fanów ALANIS MORISSETTE |
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Andrzej
*****
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 18:10, 22 Cze 2009 |
|
|
Sny masz ciekawe, wybaczam Ci ten numer z szóstkami. W snach to pięknie gada się z artystami. A w rzeczywistości? Ja czuję się onieśmielony, zwłaszcza wobec utalentowanych artystów i pięknych kobiet. Jak to odczarować?
Bo pamiętam jak słuchałem koncertu KNŻ siedziąc za kulisami, a nagle jak spod ziemi wyrósł tuż przede mną Kazik Staszewski. Aż mnie onieśmieliło. Albo ostatnio - rozmawiałem z ojcem Ewy Farnej i jej managerem Leszkiem Wronką, a nagle do namiotu wpadła Ewcia i nawijała bardzo szybko po czesku, aż mnie zamurowało. Bo z jednej strony pękałem ze śmiechu jak nawijała po czesku, a z drugiej - nic nie rozumiałem. Dosłownie: czeski film.
Też tak masz? Bo ja czasem przygotowuję materiały do książek i rozmawiam z hiphopowcami to dogaduję się bez problemu, bo jest w tym trochę zabawy. A jak miałem przygotować pytania dla Universalu do wywiadu z Ewą musiałem się mocno nagłowić. Nawet Kazik 11 lat temu napisał wers: "jak powstają Twoje teksty, gdy mnie ktoś zapyta, zakurwię z laczka i poprawię z kopyta". Czasem mam wrażenie, że dla wybitnych artystów wywiady są po prostu zbędne. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrzej dnia Pon 18:15, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:53, 22 Cze 2009 |
|
|
Nie wiem czy to do mnie... zwłaszcza że nijakiego "numeru z szóstkami" sobie nie przypominam i z tego powodu nie czuję się winny....
Tych snów jest o wiele więcej, te najpiękniejsze nigdy nie zostały zapisane.. chociaż ciągle je pamiętam.
Pewnie że w snach jest o wiele łatwiej niż w rzeczywistości. Ja w snach z Alanis robiłem już wszystko (nie, "tego" z Nią nie robiłem, chyba dlatego że tak Ją szanuję że nawet podświadomie nie sprowadzam Jej tylko do tego). A tak naprawdę gdy miałem swoją szansę to stałem jak zamurowany... a Ona była tylko kilka metrów ode mnie... i nikogo więcej... mogłem zrobić dosłownie wszystko... gdybym tylko był w stanie oderwać nogi od ziemi. Nigdy sobie tego nie daruję, nigdy... Co z tego że później rozmawiałem z muzykami z zespołu, nawet z Jej przyjaciółką... skoro Ona sama już się nie pojawiła....
I niech nie mówi że nie lubi być stawiana na piedestale... bo bardzo to lubi. Lubi być gwiazdą, lubi czuć się lepsza niż wszyscy inni, lubi być w centrum uwagi. Wiem co mówię..
Sam to widziałem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drake dnia Pon 21:55, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 22:24, 03 Lip 2009 |
|
|
Ogłoszono kolejną trasę Alanis.. I tym razem miały być cztery koncerty w Niemczech, w tym jeden w Berlinie (nawet widziałem daty tych koncertów.. ale już nie pamiętam... pamiętam natomiat bardzo dobrze że żadnego w Polsce ). A ja już kombinowałem jak być na co najmniej dwóch z nich. ALe to nic. Jeden z tych koncertów miał być szczególny, coś na modłę VH1 Storytellers czy MTV Unplugged, bardzo mała publika i doskonały kontakt z Alanis No i miało być zagwarantowane że po koncercie będzie można zamienić kilka słów z Alanis Pamiętam doskonale że bilet na ten koncert kosztował równe 400 euro (ach, to tylko sen. Gdyby taki koncert miał się odbyć naprawdę to bilet mógłby kosztować i 2000 euro. A i tak byliby chętni. Zwłaszcza że to miał być koncert dla zaledwie 20-30 osób ).
Ale znowu się obudziłem |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:08, 09 Sie 2009 |
|
|
Jakimś cudem (a o cuda w snach przecież nietrudno ) udało mi się zdobyć identyfikator i dzięki niemu znalazłem się na zapleczu. Pełno tam było ludzi z ekipy technicznej, każdy zajęty swoją robotą. Tylko ja z nich wszystkich byłem zbędny. Recz jasna ta na której najbardziej mi zależało była w tym miejscu nieobecna Czas mijał... udało mi się podejrzeć co dzieje się na zewnątrz i zobaczyłem że przed bramkami wejściowymi strzeżonymi pilnie przez ochorniarzy kłębi się już spory tłum fanów (a swoją drogą.. to było ciekawe uczucie, zobaczyć to z drugiej strony), nagle przyszło mi do głowy że... skoro przez cały czas jestem tutaj to nie będę w pierwszym rzędzie, przy barierkach na koncercie. Nagle... wszyscy wokół zachowywali się tak jakby za moment miała zjawić się Alanis... nastał taki moment nerwowego wyczekiwania. A najbardziej zdenerwowany byłem ja Pomyślałem sobie... co tam... nie odezwę się do Niej ani słowa... ale niech chociaż obok mnie przejdzie i będę szczęśliwy... Przeszła Może by i przeszła.. ale znowu się obudziłem |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 12:46, 13 Sie 2009 |
|
|
Byłem w Pradze, przed koncertem ALanis. Siedzieliśmy w jakiejś knajpce. Była ze mną Hatsze, chyba Tomek, chyba Pysia i jakaś dziewczyna której nie znam. Wyszliśmy na ruchliwą ulicę a ja wróciłem się jeszcze aby zabrać coś do ubrania co zostawiłem na oparciu krzesła. Zabrałem też coś co zostawiła ta tajemnicza dziewczyna. Wyszedłem na ulicę, ale... was nigdzie nie było, nie poczekaliście na mnie.. Gorączkowo szukałem was wśród tłumów... ale na nic. Wreszcie dałem sobie spokój... i wtedy zobaczyłem na ulicy... Bono Bono wyglądał jak Bono, jak zwykle w ciemnych okularach.... Normalnie sobie chodził i zaglądał do sklepów i na stragany... Większość tych których mijał rozpoznawała go... jakaś dziewczyna podeszła ostrożnie i poprosiła o autograf. Śmiać mi się chciało.. Ktoś.. gdzieś tam... powiedział mi że widział tutaj Alanis... No to zacząłem gorączkowo Jej szukać... No i w końcu znalazłem Usiedliśmy w jakimś ustronnym miejscu i rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym, ale nie jak gwiazda i Jej wielki fan ale jak starzy przyjaciele.... Gdy Jej powiedziałem że przed chwilą widziałem Bono odrzekła "to Bono tutaj jest? zadzwoń do mnie jak go znowu zobaczysz" Powiedziałem Jej jeszcze że piszę o Niej ksiażkę... ale nie zdążyła odpowiedzieć... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Andrzej
*****
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 21:06, 21 Wrz 2009 |
|
|
Zaczęło się od słuchania drugiej strony płyty G'N'R Lies Guns 'N' Roses gdzieś podczas wyjazdu nad jezioro. A muzyka G'N'R Lies i poprzedzającego ją Appetite For Destruction we śnie wydawała mi się wprost genialna, o wiele lepsza niż jest w rzeczywistości. Potem śniło mi się, że jechałem czerwonym autobusem miejskim typu Ikarus rozmawiając z mężczyzną około pięćdziesiątki. Wspólnie narzekaliśmy na naszą reprezentację w piłce nożnej. Mówiłem mu, że winny nie jest Benhaker, ale PZPN i Grzegorz Lato. Że związek wymaga dekomunizacji, bo ulega korupcji jak w starożytnym Rzymie. On zgodził się ze mną, ale dodał: Jaki Benhakker? Odpowiedziałem, że to przecież trener naszej reprezentacji. Wówczas on powiedział, że przecież Benhakker jest młodszy, pracuje na Zachodzie i uchodzi za niepokonanego, a trenerami polskiej drużyny zawsze byli polscy trenerzy. Zorientowałem się, że facet nie ma pojęcia o współczesnej piłce, tak jakby zatrzymał się w czasie więc zapytałem który mamy rok. Odpowiedział: 1997. Ze składu polskiej reprezentacji nie kojarzył jeszcze Krzynówka (który grał wtedy bodaj w Legii Warszawa), a ledwo kojarzył Jacka Bąka. Mówiłem mu, że z jego perspektywy Polskę czeka jeszcze przyszłość – zrobił zaskakująco wielkie oczy słysząc ode mnie, że Polska zakwalifikuje się na mundial 2 razy z rzędu - w Korei i Japonii 2002, a potem w Niemczech. Że awansujemy do Mistrzostw Europy 2008 wygrywając z Portugalią – zwłaszcza, że facet kojarzył takich graczy jak Figo.
Rozmowa była więc na tyle ciekawa, że wysiadłem z nim z autobusu i towarzyszyłem dalej. Usiedliśmy w stołówce, gdzie jadł śniadanie i zamówił – także dla mnie 2 małe Janapki z białym serem, majonezem i koperkiem. Wówczas przypomniałem sobie, że przed rządami PiS i PO porządek w polskiej piłce próbował zrobić minister Jacek Dębski. Zapytałem go, czy minister Dębski żyje. Odpowiedział, że tak. Postanowiłem więc zadzwonić na policję i opowiedzieć o okolicznościach jego śmierci, o tym jak go Inka wywabiła przed bar. Sięgnąłem do mojej kieszeni po komórkę, która wyglądała dokładnie jak moja pierwsza komórka Mitsubishi z 2002 roku – czarna, z żółtym wyświetlaczem. Mój telefon odebrał policjant, który dziś jest rzecznikiem całej polskiej policji. Opowiedziałem mu o Ince, mafii i zagrożeniu śmiercią Dębskiego. Zanotował wszystko.
Ze swoim rozmówcą przeszliśmy więc na tematy polityczne. Wówczas naszą rozmową zainteresowała się siedząca obok kobieta po czterdziestce. Przy okazji, zapytałem faceta, jaki według niego jest dzisiaj dzień. Odpowiedział: 24 marca 1997. Tymczasem kobieta, która z nami rozmawiała twierdziła, że owszem - mamy 1997, ale jesień! Zdziwiłem się, ale opowiedziałem jej, że ówczesny premier Buzek dostanie w wyborach 2001 ledwie 5% i nie dostanie się do Sejmu, a z rzeczy mało przewidywalnych w 2005 roku wbrew agenturze władzę na 2 lata obejmie nowa partia dawnych działaczy Porozumienia Centrum w koalicji z Samoobroną i narodowcami, popieranymi przez o. Tadeusza Rydzyka i Radio Maryja. Wiem, że to uproszczenie, ale tak musiałem mówić, aby zrozumieli.
Natomiast zdziwiła mnie różnica czasowa, którą oboje podawali. Co robić? Zapytałem więc innych na stołówce - który mamy dzień, jaki mamy rok. Padały różne daty. Najczęściej lata 90-te, ale jedna dziewczyna podała datę 2017. Miała słuchawki, więc zapytałem jaka muzyka będzie wtedy popularna. Odpowiedziała, że dominują czarne brzmienia, R'N'B. Poszedłem więc za nią, ale bardzo się śpieszyła. Gdy ją dogoniłem, na podstawie ustawionych na murku kaset stwierdziłem, że słucha rocka, z czego połowy artystów nie znałem, a polska muzyka rockowa będzie w większej części anglojęzyczna. Budząc się trochę się przestraszyłem, bo zastanawiałem się skąd w jednym miejscu zgromadziliśmy się jako ludzie z zupełnie innych dat? Wówczas tak jak przy końcowych napisach w filmie usłyszałem refren We are in here. W pierwszej chwili pomyślałem, że rozmawiam ze zmarłymi, stąd ich różne daty. Ale potem wypogodniałem, bo to przecież był sen, który wykracza poza ramy czasowe. A inni śnili razem ze mną i prawdopodobnie dlatego jako ludzie z różnych dat mieliśmy ten sam sen, a po przebudzeniu i tak wrócimy do swoich dat.
Tylko czy przekazując w ten sposób informację o Dębskim osobie z 1997 roku można było jego śmierci zapobiec? Czy ludzie uwierzyliby w tak konkretne informacje, ale przekazywane we śnie? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
yosly
*****
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 338 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rapa nui
|
Wysłany:
Pon 21:27, 21 Wrz 2009 |
|
|
obladi oblada
a gdzie Alanis? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Andrzej
*****
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 21:37, 21 Wrz 2009 |
|
|
Alanis? Pod koniec snu pojawił mi się 10-letni chłopak ssący tubkę ze słodkim białym kremem - nowoczesną na tyle, że nie musiał jej ssać, bo tubka ssała za niego. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
yosly
*****
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 338 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rapa nui
|
Wysłany:
Pon 21:45, 21 Wrz 2009 |
|
|
ok, i wszystko jasne |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
HandInMyPocket
******
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 598 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 21:12, 22 Wrz 2009 |
|
|
Andrzej napisał: |
Alanis? Pod koniec snu pojawił mi się 10-letni chłopak ssący tubkę ze słodkim białym kremem - nowoczesną na tyle, że nie musiał jej ssać, bo tubka ssała za niego. |
Nie mogę z tego...gruuuuubo |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 22:47, 22 Wrz 2009 |
|
|
Sen Andrzeja, chociaż pozbawiony obecności Alanis czy jakiegokolwiek z Nią związku... co mi przypomina... coś co ma jak najbardziej związek z Alanis.. Kiedyś wam powiem co mam na myśli. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Andrzej
*****
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 14:48, 12 Paź 2009 |
|
|
Jestem ciekaw co to takiego?
A dziś w nocy znalazłem się w małej piwniczce o białych scianach przed klubowym koncertem reggaeowym organizowanym przez dziewczynę, która ma związek z dziewczyną z naszego forum. Był tam dawny prezenter Viva Polska WSZ, który kręcił się przy konsolecie. Ja stałem przy oknie, które miało wylot na północ. Był też niewidomy człowiek pod 50 (podobny jak na zdjęciu, ale miał bielmo na oczach), który przepowiadał przyszłość około 30 zgromadzonym gościom. Szedł zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Gdy do mnie doszedł, chwycił mnie za łydki i stwierdził, że mnie nie zna - tak jakby nie wiedział co powiedzieć.
Uśmiechnąłem się, bo traktowałem jego działalność jak zabawę, a on mnie nie znał, więc skąd miał o mnie cokolwiek wiedzieć? Po chwili zastanowienia powiedział, że pochodzę z zupełnie innych, nocnych czasów. A potem kciukami dotknął moich powiek i oznajmił, że rychło umrę i poluje na mnie 12 ludzi-potworów, a tuż przed śmiercią odwiedzę dom pewnej kobiety. Poczułem strach, więć zacząłem go słuchać z ciekawością, a po chwili wyczekiwania on na koniec podał konkretną datę - moja śmierć nastąpi dwudziestego.
We śnie jego wróżba brzmiała bardzo realnie. W ciemności po przebudzeniu również traktowałem go bardzo poważnie i w napięciu zastanawiałem się, czy 20 października już minął i co będę robił tego dnia, jak przeżyć ostatni tydzień życia, jak się zabezpieczyć?. Potem zasnąłem, a gdy obudziłem się znów, wspomnienie snu o przepowiedni mojej śmierci traktowałem już jak odległy film. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrzej dnia Pon 14:55, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
yosly
*****
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 338 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rapa nui
|
Wysłany:
Pon 15:51, 12 Paź 2009 |
|
|
a mnie się śniło jak się ciele z krową biło ;/ |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
HandInMyPocket
******
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 598 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pon 20:24, 12 Paź 2009 |
|
|
To jest Flitwick, nauczyciel zaklęć w szkole magii i czarodziejstwa Hogwart, coż za niedopatrzenie. Ma w sobie coś z gnoma... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 22:46, 12 Paź 2009 |
|
|
Ja też miałem sen (w przeciwieństwie do Andrzeja o Alanis), śnił mi się jakiś koszmar. Wróciłem jakby do koncertu z Monachium (tym który odbył się w cyrku i na którym przecież nie byłem), oglądałem go z daleka (właściwie to z zewnątrz). A potem znalazłem się w wielkim cyrkowym namiocie, na cenie występowali artyści cyrkowi oraz zwierzęta. A ja to wszystko omijałem skrajem sceny starając się jak najmniej przeszkadzać. Alanis nigdzie nie spotkalem. Koszmar. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|