|
|
|
|
AlanisWeb
Forum Fanów ALANIS MORISSETTE |
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Wto 9:56, 27 Paź 2009 |
|
|
Tradycyjnie juz otwieram nowy wątek:)
Co mnie kręci i na co się wybiorę w 2010 roku to na pewno Dave Matthews Band. Ich koncerty w Europie to prawdziwa rzadkość, a przyjeżdżają niedaleko bo do Niemiec i Austrii, także mam niepowtarzalną szansę na takim koncercie być.
Bardzo się napaliłem na Berlin 17.02. ale cena biletów mnie odstraszyła, bo kosztują ponad 56EUR Na szczęście jest jeszcze koncert w Wiedniu 19.02., gdzie bilet kosztuje "zaledwie" 40,40 EUR
Może ktoś z forum też się skusi, bo wiem, że są tacy co DMB troszkę słuchali. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 23:45, 27 Paź 2009 |
|
|
Dave Matthews Band.... Hmmmm... Ja się raczej nie wybieram. Z racji tego że... owszem, muzyka podoba mi się, nawet bardzo. Ale znam tylko kilka, może pięć czy sześć kawałków. A to zdecydowanie za mało aby na koncercie na właśnie te utwory czekać kiedy się pojawią (lub nie). Poza tym Dave Matthews Band w pełnym składzie jest dla mnie zdecydowanie nużący. Co innego Dave z Timem Reynoldsem, w składzie znanym z koncertu VH1 Storytellers (a taka trasa też była, zdaje się w 2004 roku, byli w Niemczech, również w Berlinie ).
Faktycznie przejeźdżają do Niemiec, i to na pięć koncertów. Hamburg, Berlin, Frankfurt, Monachium, Kolonia. I to... w jakie miejsca. Doskonale mi znane, jak zobaczyłem gdzie zagrają to aż mi się łezka zakręciła w oku.. Tyyyyle... wspomnień. Cudownych.
Ale dziwne to... Przecież wszystkie te miejsca (te trzy w których byłem) są naprawdę male, a nawet malutkie. A czy Dave Matthews Band nie jest sławnym i znanym zespołem
Berlin... Tempodrom... Hmmmm.... Wyprzedały się już najlepsze miejsca na trybunach, ale to nic złego przecież. Kto by chciał siedzieć na takim koncercie. Zostały miejsca na płycie (tz. na powierzchni lodowiska ) i to wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Ale generalnie Tempodrom miejscem najlepszym do koncertowania (i odbierania tych koncertów) nie jest. To ponura, obrzydliwa hala z kiepską akustyką.
Z punktu widzenia akustyki najlepsze by było Palladium w Koln. Ale z racji odległości odpada w przedbiegach.
Zostawiłem na koniec Hamburg. I to jest najlepsze rozwiązanie jeśli się bierze pod uwagę wyjazd na koncert do Niemiec. Do Hamburga jest tylko dwie godziny drogi dalej niż do Berlina, Congress Centrum leży praktycznie w centrum miasta (trzeba wyjśc z dworca kolejowego na stronę przeciwną niż ta po której leży dworzec autobusowy, potem skręca się w prawo, cały czas prosto wzdłuż torów, potem na wprost jest park botaniczny a na jego końcu Congress Centrum które jest widoczne z daleka bowiem leży na szczycie góry a budynek to okazały.) Koncert odbędzie się w niewielkiej sali kinowej na drugim piętrze (oj... pamiętam ten koncert Alanis z "jedynki" jakby to bylo wczoraj...) akustyka jest bardzo dobra, nawet jak się siedzi daleko to i tak do sceny jest bardzo blisko to to malutka sala, niezwykle kameralna.
A tuż obok Congress Centrum stoi ogromny, trzydziestopiętrowy hotel w którym można się zatrzymać na noc. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Śro 20:17, 28 Paź 2009 |
|
|
Po pierwsze Tim Reynolds właśnie jedzie z całym bandem w trasę, także będzie ciekawie, chociaż czasami jego "rzępolenia" nie mogę słuchać
Brałem pod uwagę Tempodrom (nawet z tego powodu przeczytałem jeszcze raz Twoją relację Drake'u z koncertu Alanis w tej hali). Jednak w związku z dość znaczną różnicą w cenie biletów wybieram halę Gasometer w Wiedniu. Oczywiście, że interesują mnie jedynie bilety na miejsca stojące tzw. płytę... przecież wiadomo, że jadę tam po front row:)
Dlatego też chciałem się Drake'a poradzić jak powalczyć o takie miejsce na koncercie w hali. Ile przed koncertem mniej więcej wpuszczają, czy trzeba iść do szatni i takie tam (w końcu to zima)? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 0:20, 29 Paź 2009 |
|
|
Ha.. już widzę wielki Dave Matthews Band w maleńkiej sali kinowej w Congress Centrum... Pamiętam doskonale że podczas koncertu Alanis miejsca na scenie było tak mało że zespół dosłownie się o siebie obijał, Alanis obijała się o zespół a my obijaliśmy się o Alanis... (niestety to ostatnie nie jest prawdą.. ).
No dobra, teraz poważnie. Taka wielka jest ta różnica w cenie Ile to wyjdzie w złotych 60-70 zł To aż taka wielka przeszkoda Zastanów się dobrze abyś później nie żałował..
Co do hali Gasometer we Wiedniu nie mogę Ci pomóc jako że nigdy jej na oczy nie widziałem (nawet na zdjęciu). Ale nie jest tajemnicą że jeśli Alanis koncertowała we Wiedniu to właśnie tam. Nie jest również tajemnicą kto na tych koncertach bywał.
Tempodrom... Wielka, kamienna hala, stara i obrzydliwa, tak w środku jak i na zewnątrz. Akustyka pozostawia wiele do życzenia. Doprawdy nie wiem czemu najdroższe bilety są na trybuny, i to jeszcze w takim miejscu... Trybuny zaczynają się na wysokości jakichś 2 metrów nad podłogą, na szczęście nie musiałem na nich siedzieć, ale podejrzewam że kiepsko widać. Natomiast na trybunach siedziałem w Olympiahalle w Monachium (w sumie podobnej do Tempodromu, też starej, brudnej i co najmniej dwa razy większej niż ta w Berlinie) i to traumatyczne doświadczenie śni mi się po nocach do dziś. Co do samych koncertów w Niemczech zaczyna to kiepsko wyglądać, sale są już mocno wyprzedane, Tempodrom już w jakichś trzech czwartych (nie wiadomo ile jeszcze zostało tych miejsc na płycie, ale tak nie wejdzie więcej niż 2-3 tysiące). Tak że trzeba się śpieszyć. Oczywiście gdyby nawet wszystkie bilety się sprzedały to nie można tracić ducha, jest jeszcze jedna możliwość. Niemiecki lub austriacki ebay. Co wcale takim złym rozwiązaniem nie jest jako że kupując bilet przez internet trzeba doliczyć koszt jego wysyłki do Polski (w przypadku niektórych witryn kwoty są wręcz absurdalne..)
Oczywiście że front row.... Ja w Ciebie mocno wierzę a wiara ta poparta jest tym co zobaczyłem na własne oczy w Berlinie na muzealnej wyspie. Niezwykle groźny z Ciebie przeciwnik (pamiętam ten wyraz desperacji na Twojej twarzy... ) i bardzo się cieszę że tym razem nie będziemy ze sobą rywalizować. Rób tak jak wtedy i sukces masz zapewniony.
Ja byłem tylko na jednej trasie w halach, w warunach (prawie) zimowych. W zasadzie walczy się tak samo jak na otwartej przestrzeni. Wpuszczać pewnie będą na jakieś 2-3 godziny przed koncertem, maksymalnie. Ale to nie znaczy że nie trzeba być wcześniej. "Szpica" przed drzwiami może ustawić się już na wiele godzin przed koncertem, z tego co pamiętam najgorzej miałem w Hannoverze (jakież było moje zdziwienie gdy na miejsce koncertu dotarłem o dziewiątej rano i nie byłem pierwszy..), w Bonn ("szpica" ustawiła się tuż popołudniu i potem musiałem pilnować miejsca przez 8 godzin...) i w Koln (właśnie przed halą Palladium), tam czekałem od jedenastej, już w towarzystwie "małej Niemki"
Co do szatni... Nas, w wiosennej porze nikt do wizyty w szatni nie zmuszał (a w każdej hali w jakiej byłem szatnie były), ale w pełni zimową porą to nigdy nic nie wiadomo.
Jak się walczy o front row Dobrze wiesz... W każdej mojej recenzji masz gotową receptę (wybacz że musiałeś jeszcze raz to czytać..).
Korzystaj z zamieszania, kazdy zamęt jaki powstanie staraj się konkretnie wykorzystać.
NIGDY nie stawaj przed skrajnymi drzwiami (bramkami). Może się okazać że nie zostaną w ogóle otworzone chociaż początkowo nic na takie rozwiązanie może nie wskazywać.
Udawaj że nie rozumiesz co do Ciebie mówią. Często to pomaga.
Jeśli sytuacja nie układa się po Twojej myśli nie popadaj w zwątpienie aż do momentu gdy staniesz pod sceną. Wszystko moze się zmienić w jednym momencie.
Gdy masz idealną sytuację nie popadaj w zachwyt aż do momentu gdy staniesz w pierwszym szeregu. Wszystko może się zdarzyć w jednym momencie i przewrócić do góry nogami.
Bądź przesadnie grzeczny (zwłaszcza dla ochrony sprawdzającej bagaże), udawaj niekumatego który z choinki się urwał. Często to pomaga.
Czym mniej w bagażu tym szybciej przejdziesz "odprawę celną". Wyrzuć podejrzane przedmioty i butelki (to nie lato, nie będziesz musiał stać w upale przez 6 godzin bez kropli wody, jak ja..... wtedy gdybym nawet chciał coś do kogoś zagadać to i tak nie mogłem.. )
Bądź bezwzględny i nie miej litosci, nawet wobec pięknych kobiet. Nie dla nich tu przyjechałeś.
Słuchaj uważnie o co pytają fani ochroniarzy (często pytają.. o drogę której nie widać a którą będziesz musiał przebyć... jeśli będziesz miał to szczęście i ruszysz jako pierwszy to biegniesz na oślep w nieznym kierunku i nie wolno ci popełnić błędu.. (Pamiętam doskonale Olympiahalle.. gdybym tak biegł pod scenę to jestem pewien że bym się zgubił.. może bym wpadł na zaplecze... wprost w ramiona Alanis... i dalej pobieglibyśmy już razem.... a koncert zostałby odwołany... tylko że taki bieg nie potrwałby długo.. Ona biega maratony a ja.... echh...). A nie licz na to że zawsze ta droga będzie prosta i będziesz widział scenę (na pewno w Tempodromie tak nie jest..) Często ze względów strategicznych lepiej jest gdy ktoś inny biegnie przed Tobą.
Nawet ścisłe przestrzeganie tych przykazań nie gwarantuje Ci sukcesu. Musisz mieć jeszcze to cholerne szczęście. Ale ono sprzyja lepszym.
Tak że już jesteś pod sceną... A teraz czeka Cię kolejne zadanie, znacznie trudniejsze. Zdobycie setlisty.
Dobrze zapamiętaj ile ich jest i gdzie są rozmieszczone.
Setlist jest tylko kilka a chętnych na nie wiele. Walka będzie zażarta.
Potrwa krótko, musisz być szybki i zdecydowany.
W tej krótkiej chwili wreszcze wiesz po co się uczyłeś angielskiego, jego znajomość BARDZO POMAGA.
Jeśli nawet zaczną demontować barierki (a wiesz że wszystkie setlisty "nie wyszły") to wtedy jest twoja szansa. demontaż barierek na większość fanów działa deprymująco ale wtedy właśnie ruszasz do ataku. gdyby Cię ktoś zatrzymywał to mówisz że Ty tylko na chwilę po setlistę.
A ja mam nadzieję że w lecie do Europy przyjedzie.... wiadomo kto. A wtedy na pewno się spotkamy. Dojdzie do konfrontacji mistrza z (bardzo pojętnym) uczniem |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drake dnia Czw 0:24, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Pią 21:45, 30 Paź 2009 |
|
|
No do tych biletów do Berlina musiałbym jeszcze doliczyć kilkadziesiąt złotych na dostawę i jakieś opłaty bankowe jako, że cena w euro, a tak do Wiednia bilety kupiłem już dziś w Empiku:) Polski eventim sprzedaje bilety tylko do Wiednia,a w empiku można to zakupić w złotówkach bez zbędnych formalności, także o wiele przyjemniej i bez czekania:)
Także myślę, że ta hala nie będzie za duża... ciekawe jak się cały (dość szeroki) band na scenie zmieści.
Dzięki za wszystkie wskazówki, na pewno je wykorzystam. Nie mam zamiaru marnować żadnej okazji, ale moje doświadczenie jest raczej zerowe, więc nie wiadomo co się wydarzy.
Ja również mam nadzieję, że będziemy mogli porywalizować na koncercie Alanis:) |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Drake
*****
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 319 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 23:02, 30 Paź 2009 |
|
|
No to powodzenia Tomku.... Miejmy nadzieję że akurat w tych dniach nie będzie jakiegoś ataku zimy bo stać przez kilka godzin na kilkunastostopniowym mrozie...
Nie opowiadaj, człowiek z zerowym doświadczeniem nie osiągnąłby front row w Berlinie. Pamiętam doskonale.. ja się systematycznie przesuwam do przodu... patrzę w bok.. a Tomek wcale się nie oddala
Jeśli nie trafią się jacyś fanatyczni fani DMB to powinno Ci się udać. Miej oczy szeroko otwarte i nie trać ducha. Jeśli mogę się jeszcze do czegoś przydać to powiedz. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
rodak
*****
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 11:20, 07 Lis 2009 |
|
|
Tomek, ja najprawdopodobniej kupię do Wiednia. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Sob 12:09, 07 Lis 2009 |
|
|
Rodak napisał: |
Tomek, ja najprawdopodobniej kupię do Wiednia |
To świetnie! Fajnie by było spotkać kogoś znajomego w Wiedniu. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
rodak
*****
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 19:45, 21 Lis 2009 |
|
|
kupiłem bilety do Wiednia, teraz myślę nad transportem. Wiedeń to nie Londyn, że można za 50 zł lecieć, pociągi do tanich nie należą, autokary są powolne. Jeszcze nie wiem, co wybiorę, ale wszystko wskazuje na to, że jednak pociąg. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Sob 20:31, 21 Lis 2009 |
|
|
pociąg to koszt ok. 25EUR w jedną stronę z Katowic. Nie za fajnie, więc wraz z moją dziewczyną wybieramy się samochodem.... ale raczej spokojnie na dwa dni. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
rodak
*****
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 1:58, 06 Lut 2010 |
|
|
Tomku, i jak tam przygotowania? Ja będę w Wiedniu od piątkowego poranka (dokładnie to od 7:00). Jeśli będziesz miał trochę wolnego czasu i oczywiście ochotę, to daj znać, może w grupce połazimy po Wiedniu. Oczywiście nie chcę się narzucać, Wiedeń, dziewczyna, romantyzm, itd . Ale jakby co, to bardzo chętnie bym połaził po mieście z kimś, a nie samemu. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Nie 10:03, 07 Lut 2010 |
|
|
My przyjeżdżamy już w czwartek, właśnie dlatego żeby jednak coś w Wiedniu jeszcze zobaczyć, ale w jeden a w zasadzie pół dnia niewiele zwiedzimy. Jeszcze jest piątek rano, ale potem chciałbym się już kręcić koło Gasometer żeby wyczaić co i jak;)
Pewnie, że się spotkamy, tym bardziej, że w piątek to będę żył już tylko koncertem;) Także umowmy się gdzieś, nie wiem przy dworcu, albo jesli znasz jakieś miejsce to tam (mając mapę jakoś się zlokalizujemy), żebyś nie czekał długo bo nie wiem jak ta komunikacja wiedeńska działa, a nasz hotel nie jest w ścisłym centrum. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Śro 15:22, 17 Lut 2010 |
|
|
Jutro wyjeżdżam do Wiednia na DMB - wow, ciągle nie mogę w to uwierzyć. Trzymajcie za nas kciuki, bo będzie tam również skromne przedstawicielstwo naszego forum:) |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Hatsze
******
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 775 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 15:26, 19 Lut 2010 |
|
|
No i jak było? Bo już nawet w radiu słyszałam relację, a od was ani słowa... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
rodak
*****
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 21:26, 20 Lut 2010 |
|
|
Hat, my dopiero wróciliśmy.
Najpierw to sami musimy przeżuć .
Ale
Było bosko. Najlepszy koncert na jakim byłem w życiu (sorry guys, sorry Alanis). Nawet nie chodzi o to, że stałem w pierwszym rzędzie kurczowo przyciśnięty do barierki, broniąc dostępu przed Seanem i grubą Czeszką. Nawet nie chodzi o to, że zdobyłem setlistę. Nawet nie chodzi o to, że - uwaga. bo to dobre - gadaliśmy z Dejwem, Tomek zrobił mi zdjęcie, ja jemu i Basi w objęciach Dejwa, oni dostali autograf "for Basia & Tomek"... Chodzi o muzykę. DMB grało prawie 3 h. Koncert był niesamowity. Każdy dał popis swoich umiejetności muzycznych.. jedni więcej (Carter), inni mniej (Boyd). Grało piosenki nie tylko takie, które lubię, ale też takie, za którymi przepadam mniej - i nawet one brzmiały niesamowicie.
Powiem Wam coś. Nie jestem skory do wzruszeń i egzaltacji. Nie lubię przesadzać i nadużywać mocnych słów. Ale ten koncert, cały ten wyjazd w sumie to było kurde COŚ WIELKIEGO.
dzięki wszystkim, dzięki DMB za wspaniałą muzykę, dzięki młody niemiecki fanie DMB, któryś nam pokazał backstage (Drejk, mogę powiedzieć, że moglibyście się od siebie wiele nauczyć), dzięki Basiu i Tomku za towarzystwo, transport, sympatyczną atmosferę... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|