AlanisWeb

Ja może zacznę od elektryzującej wiadomości:

RADIOHEAD
8 lipca 2008
Berlin, Wuhlheide

bilety: 40 euro (już w sprzedaży)

Jeśli nie będę się wtedy bronić, to skuszę się na wyjazd...
:DDDDDDDDDDDDDD

Ktoś jeszcze chętny?:D

ktoś się może wybiera na Manics do Poznania 21 czerwca? ja bede ;]
bilety na szczęście śmiesznie tanie :)

szczerze to ja się zastanawiam. 20.06 bronię się, więc 21.06 nie byłoby przeszkód, żeby pojechać. Sprawa na razie otwarta :-)

daj znać, jakby co :)

A widziałeś YOSLY, że tego samego dnie (21.06) w Krakowie będzie koncery JAmiroquaia ZA DARMO??

[link widoczny dla zalogowanych]

Oni powariowali, tyle rzeczy na raz, i to na dwóch różnych "końcach" Polski.. :P

wiem właśnie! straszne lipa, bo ja na to i na to bym chciała ;/ tym bardziej, ze ludzie ode mnie z grupy jadą na Jamiroquai, a z nimi to zabawa przednia by była ;D

nic to, muszę się zadowolić Manics i Alanis w Pradze ;]

Ale darmowe koncerty to lipa jest - vide ostatni występ Sinead O'Connor w Wawie.

yosly napisał:

wiem właśnie! straszne lipa, bo ja na to i na to bym chciała ;/ tym bardziej, ze ludzie ode mnie z grupy jadą na Jamiroquai, a z nimi to zabawa przednia by była ;D

nic to, muszę się zadowolić Manics i Alanis w Pradze ;]

wow, zazdroszczę takich ludzi na studiach! Ja nie znam prawie nikogo, kto lubiłby taką muzę, że o lubieniu samego Jamiroquai'a nie wspomnę...
Więc albo wyciągnę mojego bf (który nota bene nie przepada za taką muzyką) albo nigdzie nie pojadę :P

GOD SAVE THE MANICS ! :)

fantastyczny koncert, trochę krótki, ale cudowny :)
być tak blisko Jamesa - bezcenne ;D

Suuuper :D

Ja w końcu spędziłam ten dzień babrząc się w ziemi i jedząc czereśnie. Na szczęście mam przed sobą RH w lipcu :]

a ja Iron&Wine, chociaż jego nikt nie lubi:), bo nudzi strasznie.

ja chciałbym się wybrać do Szczecina na Suzanne Vega ale cóż: albo rybki, albo akwarium Wink

och, Suzanne polecam gorąco, ma cudowny kontakt z publicznością, mimo, że nie gada za dużo Smile

. Ale jak na końcu koncertu w Wawie ryknąłem "C'mon! Not one, two more" to powiedziała "Ok then" i zagrała drugą bisową. I to była piosenka na którą czekałem. Superfajnie usłyszeć Królową i Żołnierza na żywo:).

Czyli że jak masz okazję iść na Suzanne to idź. Nie pożałujesz, pod warunkiem że koncert jest wieczorem a Ty nie nastawiasz się na skakanie, tylko rozczulenie się troszku:). A w towarzystwie pięknej kobiety - no cóż... to jest wymarzony zestawik:).

Chętnie bym poszedł, ale:
a) wybieram się już na koncert Alanis
b) dojazd do Szczecina pewnie byłby ponad dwa razy droższy od samego koncertu (50/70 zł)
c) trzeci lipca mam już zajęty Razz

yosly napisał:

fantastyczny koncert, trochę krótki, ale cudowny Smile

być tak blisko Jamesa - bezcenne ;D

Trwał aż 77 minut, bez bisów. Doskonały zestaw utworów, choć przydałaby się Australia. Wspaniałe, że tam razem byliśmy. To bardzo miłe, że Bartek wracał przez moje Brenno nad jeziorem Very Happy

Wczoraj oglądałem Elvisa Costello:
[link widoczny dla zalogowanych]
a Nelly Furtado odpuszczę, bo koliduje mi z Alanis Morissette, którą o wiele bardziej pragnę zobaczyć.