|
|
|
|
AlanisWeb
Forum Fanów ALANIS MORISSETTE |
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Hatsze
******
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 775 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 13:47, 22 Cze 2007 |
|
|
Bilet na koncert kupilam prawie od razu, jak tylko można było, czyli jakieś pół roku temu. Oczywiście na kilka dni przed wyjazdem dowiedziałam się, że akurat na środe (dzień koncertu) jest zaplanowany egzamin, a na czwartek rano drugi termin innego egzaminu... ale co było robić? Zew krwi wzywał do Chorzowa....
Podróż pociągiem na dobrze mi znanej trasie Wroclaw-Katowice upłynęła bardzo sympatycznie, po drodze dosiadali się moi znajomi, rodzina, i całkiem obcy ludzie (jak to bywa w pociągach). Na dworcu w K tłumek ludzi w koszulkach Pearl Jam był zauważalny, więc o problemie z dotarciem na chorzowski stadion mowy być nie mogło. Z resztą miałam dobre instrukcje od Tomka, toteż wszystko przebiegło gładko.
Na miejscu oczywiście dziki tłum - przede wszystkim wymalowanej i przystrojonej w czaszki młodzieży gimnazjalnej czekającej na koncert Linkin Park. Większość fanów Pearl Jam postanowiła widac przyjechać później. Jednak nie ci najwięksi hardcore'owcy, jak my ;))
Stanie przed bramą przeciągnęło się o godzinę dłużej, niż było obiecane na afiszu nad wejściem. Ale czekanie umilały nam teksty w stylu "Otwierać, ch*je", "Ty peda*e w żółtej bluzce, otwieraj bo ci wy*ebie" oraz sprośne śląsko-góralskie pieśni, tak że czas upłynął błyskawicznie.
Przed Peral Jam występowali jeszcze Gutierez i Coma - na których występie udało mi się utrzymać w trzecim rzędzie. Jednak nadpobudliwi fani Linkin Park, który grał jako pierwsza gwiazda wieczoru, zmusili mnie do wycofania się w bardziej bezpieczne i niestety odległe miajsce.
Kiedy koncert Linkin Park się skończył (z resztą bardzo dobry koncert!) i fani tegoż zespołu zaczęli się wycofywać spod sceny, ja pod scenę powoli zaczęłam się podsuwać. Techniczni zdjęli ze sceny nu-metalowe dekoracje LP, a zawiesili.... surferskie dekoracje PJ! Po obu stronach sceny podświetlone jarzeniówkami wisiały "proporce" z ornamentem w kształcie krzyża na tle spienionych pomarańczowych fal morskich. Również z tyłu sceny zawisł podobny wizerunek morskiej kipieli o zachodzie słońca.
Niestety oczekiwanie na Pearl Jam strasznie się wydłużało i na nieszczęście mój organizm zdołał w końcu odebrać wszystkie bodźce - że jest gorąco, że brakuje powietrza i że jest mocno odwodniony. Wszystkie te informacje dotarły do mózgu, skutkiem czego momentalnie oblał mnie zimny pot, oddech stał się szybki i bardzo płytki, a w głowie zaczęło się kręcić. Po chwili namysłu stwierdziłam, że nie cfhcę zginąć pod stopami fanów Pearl Jam, kiedy osunę się zemdlona na ziemię, więc zdecydowałam się na odwrót.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że nie mogę wyjść, bo po przejściu jakichś 50 m drogę moją zagradza BARIERKA?!? Po krótkiej chwili paniki wzięłam głęboki oddech świeżym powietrzem znad barierki, napiłam się wody podanej mi przez pana ochroniarza i zrobiło mi się dobrze. A po chwili...
Na scenie pojawiło się PEARL JAM!!!!
Stwierdziłam to raczej z okrzyków tłumu, niż z własnych obserwacji, ale po chwili Eddie pojawił się na telebimie i byłam w domu.
W muzyce Pearl Jam jest coś tak porywającego, że po pierwszych taktach zupełnie zapomina się o zmęczeniu. Pierwsze przerażenie napierającym tłumem mija dość szybko, bo tłum na szczęście też się męczy. Trochę się skacze po kimś, trochę ktoś skacze po mnie. Co z tego, że znam tylko końcówki wersów?? Śpiewam to co umiem!!
Ach ten Ed... strasznie byłam ciekawa, jak wyjdzie mu mówienie po polsku i wyszło.. strasznie! Ale czyż nie było to cudowne?? Nie obyło się bez wspomnienia pamiętnych dwóch koncertów w Spodku - widać, że na chłopakach wtedy musiało zrobic to kolosalne wrażenie. Teraz też atmosfera była niesamowita - istne MORZE ludzi, wspólne śpiewy, nieodzowne "100 lat" rozwleczone do niemożliwości. Ale... czy przebiło to wspaniałe "Black" z Berlina?? Oj nie wiem, chyba nie.
Koncert był dramatycznie za krótki. Aż prosiło się o jeszcze pół godziny, żeby zdążyli zagrać "Alive", "Last Kiss", "Crazy Mary"... Lista życzeń jest długa, ale trzeba przyznać, że setlista koncertu była GENIALNA! Bawiłam się chyba jeszcze lepiej, niż w Berlinie. Szkoda mi trochę, że nie byłam bliżej, ale... Czy bym wytrzymała wtedy? Wątpię.
Było pięknie, było zabawowo, było wzruszająco. Był Eddie robiący "batmana" i ślący w naszą stronę buziaka. Było wspólne śpiewanie i awaria świateł. Była akcja z setnym koncertem PJ jakiegoś fana i piosenka na jego specjalne życzenie. Było.... za krótko!
Taki niedosyt sprawia, że jeśli znowu pojawią się w okolicy, znowu będę miała ochotę wydać nieprzyzwoicie dużo kasy i narazić się na okropne niewygody, żeby znowu ich usłyszeć, zobaczyć....
SETLISTA:
Rearviewmirror
Animal
Hail, Hail
Corduroy
Given to Fly
World Wide Suicide
Elderly Woman Behind the Counter In A Small Town
I Am Mine
Lukin
Even Flow
Comatose
Nothingman
State of Love and Trust
Spin the Black Circle
BIS 1
Severed Hand
Leatherman
Daughter/ Another Brick In The Wall
Whipping
Black
Jeremy
BIS 2
Indifference
|
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
yosly
*****
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 338 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rapa nui
|
Wysłany:
Pią 14:33, 22 Cze 2007 |
|
|
dzięki za relację
naprawdę fajnie się czytało |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Sob 8:54, 23 Cze 2007 |
|
|
podtrzymując tradycję piękny review Hatsze:)
miałem straszene problemy żeby w ogóle zaczaić co Eddie mówi po polsku, pare słów jak dziekujemy zdołałem wyłuskać |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Hatsze
******
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 775 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Sob 14:45, 23 Cze 2007 |
|
|
W ogóle DZIĘKI WIELKIE Tomku za namiary na transport na Stadion. Czułam sie o wiele pewniej wiedząc, jak tam dotrzeć, a nie dowiadując się dopiero na miejscu :)))
A co Eddie mówił?
Oto oryginalna kartka z zapisem fonetycznym tekstu po polsu:
a gdyby dalej było niejasne (hehe):
Dobry wieczór Chorzów! Nie każdego dnia jedziemy przez las by dojechać na koncert.Dziękujemy, że tu z nami jesteście, skąd kolwiek jesteście.I jeśli to okej, będę dalej mówił już po angielsku, żeby nie mówić niczym pięciolatek... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Tomek
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany:
Nie 20:15, 24 Cze 2007 |
|
|
Hatsze napisał: |
Dobry wieczór Chorzów! Nie każdego dnia jedziemy przez las by dojechać na koncert.Dziękujemy, że tu z nami jesteście, skąd kolwiek jesteście.I jeśli to okej, będę dalej mówił już po angielsku, żeby nie mówić niczym pięciolatek... |
no to teraz jasne:) be ten tekst to tragedia jest;P |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
rodak
*****
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 11:27, 25 Cze 2007 |
|
|
kurka, ja przeczytałem tę kartkę i...dalej ni w ząb))
swoją drogą - co za jełop mu to wymyślił - na przykład słowo "niczym" zamiast prostszego do wypowiedzenia "jak"
Pewnie jakiś...
pierdzielonynadzianyjankes:P
Świetna relacja:). Dziękujem. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|